Nr 6.
Odpowiedź grup religijnych na atak homoseksualizmu.
 

Żeby zrozumieć dlaczego spektakularny sukces homolobby w Szwecji był tak niespodziewany, musimy najpierw krótko spojrzeć na historię Szwecji w ciągu ostatnich około 150 lat.

Dla celu tej dyskusji historię naszego kraju przez (ref.42) ostatnie półtora wieku można podzielić na trzy „epoki”

1. Ubóstwo i zdeprawowanie moralne (około 1800 – 1883)

W drugiej połowie 19 wieku nasz kraj był nękany przez wielkie ubóstwo i zdeprawowanie moralne. Pijaństwo i uzależnienie od alkoholu było powszechne. W obszernej serii „Historii Szwecji” opublikowanej przez Bonniers czytamy w części 9 pod tytułem: „Przemysł i popularne ruchy narodowe” taki opis (Przetłumaczone z j. szwedzkiego): „W pierwszym dorocznym raporcie szwedzkiego ruchu trzeźwości, ksiądz Wieselgren stwierdza: ‘Czasami pomoc w gospodarstwie otrzymuje całodzienne wynagrodzenie za pracę w postaci alkoholu i również wiąże się za znaczną sumę pieniędzy zobowiązaniem, że musi pracować cały rok bez wynagrodzenia. Pomoc domowa również wybiera zapłatę za pracę w postaci alkoholu.’”

2. Ruchy trzeźwości i przebudzenia chrześcijańskie (około 1884-1960).

W tej samej książce (część 9 z serii „Historia Szwecji”) czytamy:

W roku 1883 rozpoczął się ruch Blue Band (Niebieska orkiestra), a w roku 1884 Międzynarodowa Organizacja Dobrych Templariuszy [IOGT]. Chociaż często dochodziło do tarć wewnętrznych, nie mogło to przeszkodzić w wielkim postępie ruchu trzeźwości. Charakterystyczną cechą tego okresu był znaczny wpływ chrześcijaństwa… W 1909 roku Szwedzki ruch trzeźwości, założony ledwie rok wcześniej, zorganizował referendum na temat ogólnej prohibicji. Wynik głosowania daje bardzo wyraźny obraz siły ruchu trzeźwości w tym czasie. Głosowało razem 1,884,298 osób, co stanowi 56% uprawnionych do głosowania, a 99% tych, którzy głosowali oddało głos popierający prohibicję… W roku 1917 został wprowadzony tak zwany „brattsystem”, który oznaczał, że każdy nabywający alkohol musiał korzystać z książki racjonującej alkohol (Po szwedzku „motbok).

Rezultat działania ruchu trzeźwości i przebudzeń chrześcijańskich był niesamowity. Całe rodziny podźwignęły się z ubóstwa. Entuzjazm z tego powodu był zaraźliwy i wszędzie można było spotkać przykłady życia „przed i po”. Nasz kraj podźwignął się z nędzy i moralnego zepsucia. Statystyki są bardzo wymowne. Dalej cytuję z „Historii Szwecji”. „W 1861-1865 przeciętne spożycie alkoholu (włączając w to dorosłych i dzieci) wynosiło 10.7 litra na osobę. W 1901-1910 spadło ono do 7.2 litra na głowę a w roku 1950 do 5.2 litra… Życie aktywnych członków składało się z wielu spotkań i zgromadzeń. Cały ich wolny czas koncentrował się wokół tej sprawy … Tak jak to było w chrześcijańskich ruchach przebudzeniowych, kiedy całe miasta i wioski były zaangażowane w ruch trzeźwości.

Działały też dwa inne dodatkowe czynniki, których nie możemy przeoczyć. Na początku tego wieku nadal dominowały w naszej ekonomii małe gospodarstwa rolnicze i duża część ziemi uprawnej była dzielona na mniejsze pola dla nowych pokoleń, a ziemia była coraz trudniej dostępna. Wobec tego emigracja do Ameryki około 1,5 miliona głównie biednych Szwedów (jedna trzecia ogólnej liczby ludności) zmniejszyła tę presję. Pomogła w tym również industrializacja i fakt, że Szwecja miała znaczne zasoby naturalne (np. kopalnie i przemysł drzewny), aby wspierać wzrost ekonomiczny.

3. Epoka moralnego upadku (około 1960 do obecnego czasu)

Gdzieś w połowie ubiegłego wieku nasi ludzie zbierali pełne żniwo wielkiej trzeźwości i przebudzeń chrześcijańskich. Jeżeli chodzi o przebudzenia chrześcijańskie, to nowe kościoły ewangeliczne były pełne członków, którzy się wzajemnie kochali i troszczyli o siebie w nieegoistyczny sposób. Większość z nich wierzyła, że kiedyś będą musieli zdać sprawozdanie przed swoim Stwórcą z tego, jak przeżyli swoje życie. Ruchy ewangeliczne w naszym kraju spowodowały, że Szwecja stała się jednym z krajów Europy o najwyższej liczbie „Ewangelicznych wierzących” (jeżeli słowo ewangelicznie ma oznaczać wiarę w Biblię, jako księgę, której należy wierzyć i która jest mapą dla życia osobistego na tym świecie, a nie tylko „świętą” historyczną księgą).

Dzisiaj ta sytuacja drastycznie się zmieniła. W badaniu przeprowadzonym w roku 2002 w 25 krajach (ref.40) zadano takie pytanie: „Czy wierzysz w Boga?” Najwyższy procent pozytywnych odpowiedzi uzyskano w Portugalii, gdzie aż 92 procent deklarowało wiarę w Boga. Szwecja była na samym dole tej listy i tylko 32 procent deklarowało wiarę w Boga. W USA było to 84 procent (nr. 3 od góry). Szwecja była też na samym dole, kiedy zadano pytanie: „Czy wierzysz w piekło?” Jeszcze raz na dole tej listy, kiedy zadano pytanie: ”Czy chodzisz do kościoła przynajmniej raz w miesiącu? Szwecja była na dnie z 8 procentami (w USA 48 procent).

Ale jak to jest możliwe, że nawet po utracie naszych Chrześcijańskich kotwic, swoboda seksualna, mówiąc ogólnie, a w szczególności sodomia, zalały nasz kraj tak gwałtownie? Chociaż homoseksualizm od 1944 roku nie jest już aktem przestępczym, to dopiero w latach 1970-tych atak sodomii nabrał tempa. Obecnie RFSL (najmocniejszy głos homoseksualistów w naszym kraju i hojnie sponsorowany z pieniędzy podatników) zachęca naszych młodych ludzi, żeby eksperymentowali i próbowali się w ten sposób dowiedzieć jaka może być ich preferencja seksualna. Na swojej stronie internetowej piszą (ref.16):

Kto bierze kogo” – o seksie dla ciebie, który jesteś młody i „zapalony”

Dziewczyna spotyka fajnego chłopaka. Chłopak spotyka innego chłopaka. Chłopak jest akurat z fajną dziewczyną, która była teraz z innym chłopcem. Wypróbuj swoją seksualność! Kim jesteś, kim chcesz się stać i co cię interesuje. Świat jest otwarty i jest dużo do wypróbowania i wszystko jest możliwe. I oczywiście będziesz żałował bardziej tego, czego nie spróbowałeś niż tego, co wypróbowałeś.” (Koniec cytatu ze strony RFSL).

Jeżeli to nie jest bezwstydna próba ze strony lobby homoseksualistów, aby wciągnąć młodych ludzi w swoje szeregi, to co to jest? Jak to jest możliwe i jaka jest odpowiedź ze strony społeczeństwa chrześcijańskiego? Może zrozumienie czynników leżących u podstaw tego zjawiska mogłoby być znakiem ostrzegającym dla innych krajów.

Bezbożne siły ciemności zaczęły panować w chrześcijaństwie gdzieś w latach 1960-tych. Wtedy właśnie nasz rząd zaczął przyznawać pieniądze tym denominacjom, które zgodziły się na pewne warunki. Na początku te warunki wydawały się łagodne. Pomimo tego odzywało się wiele głosów, że Wolne Kościoły (Szw. Frikyrka) nie powinny przyjmować pieniędzy (i w ten sposób być uzależnione) od państwa ze względu na złowieszcze konsekwencje w przyszłości. Teraz się okazało, że mieli oni rację. Obecnie jakieś 21 różnych denominacji zgarnia miliony dolarów od rządu szwedzkiego. W dzisiejszych czasach, kiedy wiele kościołów ma problemy finansowe, takie dotacje od rządu są nieodzowne. Jednak warunki, jakie stawia rząd dzisiaj, budzą niepokój wielu kościołów. W niedawno opublikowanym dokumencie legislacyjnym czytamy: „Warunkiem, aby denominacja mogła otrzymywać wsparcie od państwa jest podtrzymywanie i wzmacnianie tych wartości, na jakich jest zbudowane nasze społeczeństwo i żeby denominacja była stabilna.” Problemem dla naszych kościołów dzisiaj jest to, że te „wartości, na których jest zbudowane nasze społeczeństwo” zmieniły się drastycznie przez ostatnich 30 lat. Obecnie całkowita tolerancja i pełna akceptacja tego, co Biblia nazywa złem, jest w dużym stopniu „wartościami, na których jest zbudowane nasze społeczeństwo”. Jako przykład weźmy denominację pod nazwą ”Szwedzkie Towarzystwo Misyjne” (po szwedzku: Swenska Missionsfurbundet” albo „SMF”). Na ich dorocznej konferencji w marcu 2002 przyjęli oni propozycję, aby każdy z ich lokalnych zborów mógł sam decydować, czy chcą przyjąć na pastora homoseksualistę. To jednak nie wystarczyło dla członków szwedzkiego parlamentu, który bał się, że niektóre lokalne zbory SMF mogą nie przyjąć homoseksualnego pastora, chociaż on może być poza tym najlepiej wykwalifikowanym kandydatem. Dlatego rząd rozpoczął sprawdzanie nastawienia SMF odnośnie tolerancji (albo jej braku) dla homoseksualistów.

W lecie 2002 kierownictwo SMF zostało wezwane do „Departamentu Kultury”, żeby się z tego wytłumaczyli. Po spotkaniu i deliberacjach (8 lipca 2002) przywódca SMF Krister Andersson oświadczył, że jest bardzo zadowolony z rezultatu tego spotkania (ref.41). Jednak nie wiadomo jaką zgodę osiągnięto. Jasne jest tylko to, że SMF – jak też inne denominacje zależne od finansowego wsparcia ze strony rządu – nie mogą dyskryminować homoseksualistów, którzy poza tym mają kwalifikacje, aby być pastorami i diakonami w swoich kościołach. Jak się można było spodziewać, przywódca SMF, Krister Andersson był wśród tych, którym podobało się to nowe prawo, według którego Ake Green został skazany na karę więzienia za swoje kontrowersyjne kazanie na temat grzechów seksualnych (ref.42). W cotygodniowym liście do swoich ludzi powiedział on, że podczas swoich 35 lat jako kaznodzieja i 50 lat słuchania kazań, nigdy nie spotkał takiej sytuacji, w których byłaby potrzeba, żeby nauczać z tych fragmentów Pisma, które mówią o homoseksualizmie. Andersson zakłada, że inni chrześcijanie mieli takie same doświadczenia. Nie można tego chyba powiedzieć jaśniej. Czy wobec tego możemy się dziwić dlaczego SMF w 2002 roku zdecydowało się otworzyć swoje drzwi i przyjąć kaznodziejów homoseksualistów do swoich szeregów?

Krister Andersson nie jest jedynym takim kaznodzieją. To już przeniknęło dosyć głęboko w szeregi wielu z naszych denominacji. Jeżeli weźmiesz pod uwagę tę brudną sytuację, to może lepiej zrozumiesz dlaczego wielu tak zwanych chrześcijan tak ostro i bez ogródek skrytykowało to, że Ake Green 20 lipca 2003 roku wygłosił takie kazanie, w którym pierwsza część dotyczyła wyłącznie Biblijnego poglądu nie tylko na homoseksualność, ale wszelkie rodzaje perwersji. (Druga część mówiła o miłosierdziu i przebaczeniu jakie Bóg oferuje w Chrystusie). Takie kazanie było czymś niesłychanym w naszym kraju. Lata temu tak, ale ostatnio? – nie.

Należy zwrócić uwagę, że jeden z głównych kaznodziejów SMF został ostatnio wybrany na zwierzchnika największego kościoła Zielonoświątkowego w Szwecji, zboru Filadelfia w Sztokholmie.

Wiosną następnego roku (11 marca 2003), „Ombudsman” homolobby, pan Hans Ytterberg zwołał spotkanie z przywódcami wszystkich 21 denominacji, które otrzymują wsparcie finansowe od rządu, aby im zrobić wykład na temat postawy i podejścia, jakie muszą mieć vis-a-vis do homolobby (ref.43). Było to rzeczywiście mrożące krew w żyłach poselstwo dla denominacji, które historycznie uważały siebie za wolne od wtrącania się władz do ich doktryny. W ślad za tym spotkaniem z homo Ombudsmanem (Ytterbergiem), rząd (już następnego dnia) ogłosił, że na wiosnę rozpoczną sprawdzanie denominacji, żeby zobaczyć czy jest gdzieś jakaś dyskryminacja homoseksualistów. (ref.44).

Jak już wcześniej podano, homolobby już dokładnie zainfekowało Kościół Szwecji (poprzednia nazwa Kościół Luterański). Wiele, ale nie wszystkie inne denominacje (często nazywane „wolne kościoły”, ponieważ były wolne od kontroli rządowej) aż do teraz nie zaakceptowały kaznodziejów, ani nie przyjęły na członków, jawnych homoseksualistów. Były one czymś w rodzaju „wolnej strefy”. Nic więc dziwnego, że taka sytuacja nie jest wygodna dla homolobby.

Innym tragicznym przykładem jest Ruch Zielonoświątkowy (Szw. „Pingstrorelsen”. To była największa denominacja w naszym kraju i była bardzo żywa w postępowych latach 1910-1960. Lewi Petrus był ich pionierem i przywódcą największego „wolnego kościoła” w latach 1910-1955. Zmarł we wrześniu 1974 roku. Wśród wielu innych rzeczy założył on jedną z partii politycznych w Szwecji. Alians Chrześcijańskich Demokratów (obecnie Chrześcijańscy Demokraci (Szw. „Kristdemokraterna”) albo w skrócie KD). Petrus założył również chrześcijańską codzienną gazetę pod nazwą „Dzień” (Szw. Dagen).

Gdyby Petrus żył dzisiaj, nie poznałby już „Pingstrorelsen”. Niemoralność obecnie wcisnęła się do wielu zborów. Wśród młodych ludzi seks przedmałżeński jest czymś normalnym, a niektóre zbory zaczęły przyjmować homoseksualistów z otwartymi ramionami. Nie było to więc wielką niespodzianką, kiedy organizacja młodzieżowa KD wybrała homoseksualistę Erika Slottnera na swojego przywódcę.

Są jednak nadal większe i kilka mniejszych niezależnych od rządu grup ewangelicznych i charyzmatycznych ruchów w Szwecji. To, co Denominacja Zielonoświątkowa („Pingstrorelsen”), - teraz uzależniona od finansowego wsparcia rządu – kiedyś reprezentowała, tym jest dzisiaj Słowo Życia („Livet Ord”). Słowo Życia – pod przywództwem Ulfa Ekmana, która nie otrzymuje wsparcia od rządu. Mają oni wielkie przesłanie szczególnie dla młodych ludzi.

Dlatego nie było to zaskoczeniem, kiedy zobaczyliśmy diametralnie odmienne reakcje ze strony przywódcy „Ruchu Zielonoświątkowego” i przywódcy „Słowo Życia” na to (teraz już sławne) kazanie pastora Ake Green’a, wygłoszone z jego kazalnicy w małym Kościele Zielonoświątkowym w Borgholm 20 czerwca 2003 roku. Kazanie było zatytułowane: ”Czy homoseksualność jest genetyczna, czy jest to siła Złego, która opanowuje umysły ludzi?” Było to kazanie na temat rozwiązłości i wszelkiego rodzaju niemoralności. Kazanie Green’a było oparte na wielu cytatach z Biblii. Pastor Green wygłosił to kazanie dlatego, że leżała mu na sercu troska o nasz kraj i młodych ludzi, którzy nie maja żadnych kompasów moralnych. W rezultacie tego Green został oskarżony według nowego prawa w Szwecji nazwanego „Podsycanie do przemocy przeciwko grupie ludzi”, które zostało uchwalone na początku 2003 roku, a które zabrania komukolwiek „okazywania braku szacunku”. Albo „gorszenia” jakiejś „grupy ludzi.”

Dlatego Green został uznany za winnego w sądzie niższej instancji i skazany na więzienie. W swojej apelacji do Sądu Najwyższego Pastor Green jasno przedstawił swoje przekonania i powód wygłoszenia takiego kazania:

Powodem było to, że już w roku 2002 doświadczyłem bardzo głębokiej walki w moim duchu. Było to głębokie poruszenie w mojej duszy, kiedy uświadomiłem sobie – i wspomniałem o tym w moim kazaniu – że wiele rzeczy, które zauważyłem i zaobserwowałem wokoło siebie, dotyczyło homoseksualnego stylu życia. Było to wszędzie, w telewizji i wszędzie wokoło mnie, a media jakoś popierały homoseksualny styl życia.
Odczułem wtedy głęboki smutek w moim sercu. Czym bardziej to oplatało nasze społeczeństwo, tym więcej myślałem, że przywódcy naszych zborów i denominacji, biskupi itp. powinni stanąć i powiedzieć wyraźnie, że to nie jest normalne. Ten styl życia jest nienormalny. Jednak nic takiego nie miało miejsca w całym roku 2002. Gdzieś na początku roku 2003 zacząłem się przygotowywać do kazania, które wygłosiłem 20 lipca 2003. Wtedy też w związku z tym odczułem coś bardzo ważnego. Chcę się w tym miejscu odnieść do wersetu w Biblii, zapisanego w Księdze Ezechiela 3:17-19:

„Synu człowieczy: Na stróża domu izraelskiego cię powołałem! Ilekroć usłyszysz słowo z moich ust, ostrzeż ich w moim imieniu. Jeżeli powiem do bezbożnego: Na pewno umrzesz, a ty go nie ostrzeżesz i nic nie powiesz, aby bezbożnego ostrzec przed jego bezbożną drogą tak, abyś uratował jego życie, wtedy ten bezbożny umrze z powodu swojej winy, ale Ja uczynię cię odpowiedzialnym za jego krew. Lecz jeżeli ty ostrzeżesz bezbożnego, a on nie odwróci się od swojej bezbożności i od swojej bezbożnej drogi, wtedy on umrze z powodu swojej winy, a ty uratujesz swoją duszę.”

Chcę przez to powiedzieć, że mam odpowiedzialność, jako sługa Słowa i że nie mogę tego złożyć tylko na barki przywódców denominacji i arcybiskupa, ale że sam mam odpowiedzialność zgodnie z tym słowem, żeby oczyścić własne sumienie i powiedzieć ludziom, że ich sposób życia jest zły. Wtedy też ogłaszam, że jeżeli się odwrócą i pójdą za Chrystusem, to nie będą sądzeni. Daję też możliwość, żeby ludzie podjęli decyzję, czy chcą trwać w swoim homoseksualnym stylu życia, czy odwrócą się od niego. Tak więc takie było tło mojego kazania. Zacząłem się przygotowywać do tego kazania na początku roku 2003..”

(Koniec oświadczenia pastora Green’a przed Sądem Najwyższym).

Kliknij tutaj, jeżeli chcesz się zapoznać z teksem kazania pastora Green’a i szczegółowym tłem, włącznie z prawnymi punktami uzasadnienia kary w następnych rozprawach. Należy zwrócić uwagę, że pastor Green jest pastorem w „Ruchu Zielonoświątkowym” od wielu lat.

Jak już wspomniałem, reakcja na to kazanie Green’a ze strony „Denominacji Zielonoświątkowej” była inna niż reakcja ze strony przywódcy „Słowa Życia.”

4. Denominacja Zielonoświątkowa

13 czerwca 2004, zaledwie 2 dni przed rozprawą Green’a w sądzie niższej instancji, przywódca największego zboru w denominacji Zielonoświątkowej (Pastor Hedin ze „Zboru Filadelfia” w Sztokholmie, Szwecja) udzielił wywiadu dla szwedzkiej gazety codziennej Svenska Dagbladet. Hedin powiedział tak: [ref.45]: „Uważam to za niewłaściwe, żeby pastor Green mógł mówić tak, jak mówił o grupie ludzi i nie wierzę, żeby mógł uzasadnić to co powiedział. To co on powiedział nie jest sankcjonowane przez Denominację Zielonoświątkową i ja osobiście odcinam się od tego.”

Tak więc według Hedina, Green „nie może uzasadnić tego co powiedział’, pomimo tego, że jego kazanie było pełne cytatów z Biblii. (Kliknij tutaj, aby zobaczyć pełny tekst kazania Green’a z 20 lipca 2003.)

Potem dwa dni później ( w dniu rozprawy przeciwko Greenowi) Hedin, w wywiadzie dla swojej gazety codziennej (Dagen) podał podobne stwierdzenie (ref. 46). Wyobraźcie sobie jak Hedin ułatwił to dla politycznie poprawnych i wyznaczonych jurorów (nazwanych „namndeman”) – często z ambicjami zrobienia kariery politycznej – kiedy wydawali wyrok na Green’a i skazali go na miesiąc więzienia w dniu 29 czerwca 2004. Ograniczyli ten wyrok do jednego miesiąca, ponieważ było to pierwsze wykroczenie Green,a i nie był wcześniej sądzony.

Sam Ake Green, który jest wiernym kaznodzieją w ruchu Zielonoświątkowym od 33 lat powiedział, że „czuł się tak, jakby mu współkaznodzieja wbił nóż w plecy.”

Jakiś czas po tym wyroku pastor Green otrzymał list od „brata” ze zboru pastora Hedina (Filadelfia) w Sztokholmie. Napisał w nim, że jest homoseksualistą i zarówno on jak i jego partner czują się bardzo dobrze jako członkowie zboru, w którym pastorem jest Hedin. Dodał nawet, że „mówi językami tak, jak inni”. Lider młodzieży dla partii „Chrześcijańskiej” KD (założonej przez przywódcę Zielonoświątkowego Lewi Petrusa) jest znanym i otwartym homoseksualistą (Eric Slottner), który oświadczył, że Ake Green zasłużył na poważny wyrok więzienia za swoje kazanie.

Wielu przyznaje, że jest to wyraźny dowód, iż czegoś zdecydowanie brakuje w nauczaniu z kazalnic. Argumentują to tak, że Boży charakter się nie zmienił od czasu stworzenia. To prawda, że Bóg miał szczególne relacje ze „Swoim ludem”, Izraelitami w Starym Testamencie i że są takie prawa dla Żydów, które nie mają zastosowania do naśladowców Jezusa. Ale charakter (natura) Boga się nie zmienia. Czy ten, który jest od wieków na wieki, który jest tym samym wczoraj, dzisiaj i na wieki, mógłby się naraz zmienić o 180 stopni? Czy Ten, który kiedyś powiedział: (w 3 Mojżeszowej 18:22-25): Nie będziesz cieleśnie obcował z mężczyzną jak z kobietą. Jest to obrzydliwością. Nie będziesz obcował z żadnym zwierzęciem…”dzisiaj naraz uważa takie akty za normalne? Jeżeli On się brzydził aktami homoseksualnymi i obcowaniem ze zwierzętami do tego stopnia, że groziła za to kara śmierci, to czy mógłby to nagle zaakceptować? Sam Jezus porównał grzechy Sodomy do bardziej poważnych grzechów. Z szacunkiem do pastora Hedina należy zauważyć, że on sam – w przeciwieństwie do niektórych innych przywódców denominacji – publicznie oświadczył, że uważa akty homoseksualne za grzeszne.

Ostatnio nastąpiły zmiany, gdyż pastor Hedin zrezygnował ze swojego stanowiska jako lidera największego zboru w denominacji Zielonoświątkowej (Zbór Filadelfia w Sztokholmie). Zastąpił go 22 października 2006 pastor Niklas Piensoho, który pochodzi z denominacji SMF (patrz wyżej). Ostatnio ta denominacja ma problemy finansowe, prawdopodobnie z powodu zmniejszającej się liczby członków i braku ofiarności ze strony pozostałych członków.

5. Słowo Życia

Z drugiej strony lider Słowa Życia (Pastor Ulf Ekman) 2 sierpnia 2004 roku oświadczył w dużym nagłówku ich gazety codziennej „Świat Dzisiaj” (ref. 47): „Ake Green ma tutaj poparcie 5,500 osób.” W tym artykule czytamy ( w części): „Niech Bóg błogosławi Ake Green’a’ powiedział Ulf Ekman, a całe zgromadzenie wstało na nogi ze spontanicznym aplauzem… Ekman kontynuował: ‘To wielka hańba dla chrześcijan w Szwecji , że ani jeden przywódca denominacji nie wysłał poparcia dla Ake Green’a.’

Tak jak różna była reakcja „Dagen” i „Varlden Idag”, o czym informowałem wyżej, tak też nie było to niespodzianką dla mnie, że:

  1. „Dagen” była wśród tylko 14 lokalnych gazet codziennych (z ogólnej liczby 42)

która nie zgodziła się zamieścić mojego ogłoszenia o tej stronie internetowej, kiedy po raz pierwszy przedstawiałem to (w Szwecji) latem 2006 roku. Dagen jest nadal czytana przez wielu chrześcijan w naszym kraju.

I że

2. „Varlden idag” była wśród 28 (z ogólnej liczby 42) codziennych gazet, która zamieściła moje ogłoszenie w swojej gazecie, kiedy ta strona internetowa była przedstawiana latem 2006 roku.

Sprawy doktrynalne

Ktoś może zapytać; a co z biblijną doktryną na temat homoseksualności? Jak do tego podchodzą denominacje „wolnych kościołów” takie jak Denominacja Zielonoświątkowa?

Stary odstępczy Szwedzki Kościół Państwowy – teraz nazwany „Szwedzkim Kościołem” po nominalnym oddzieleniu od państwa – objął przywództwo we wprowadzaniu nowej doktryny na ten temat. Inne denominacje poszły w ich ślady. W ostatnim wydaniu Zielonoświątkowego magazynu młodzieżowego Gyro (publikowanego przez Grupę wydawniczą Filadelfia), ta nowa doktryna jest zaprezentowana w specjalnym wydaniu na temat homoseksualności (ref.48).

W tym wydaniu Gyro są zaprezentowane dwa różne „tłumaczenia” Biblii, bez jakichkolwiek wskazówek dla młodych czytelników które tłumaczenie jest właściwe. Pod tytułem „Homo – OK. czy nie?” są prezentowane dwa tłumaczenia jedno koło drugiego pod pod-tytułem „Przeciw” czy „Za”. Kolumna „Przeciw” podaje tradycyjną biblijną wersję w tej sprawie. Kolumna „Za” podaje znowelizowaną interpretację, która wygląda tak: (ref. 49):

„Kiedy Paweł pisze o „przeciwnym naturze” w Rzymian 1:26-27, i o wszeteczeństwie w 1 Kor. 6:9,10, to jest to założenie, że mówi on o panującej sytuacji, w której starsi mężczyźni wykorzystywali seksualnie młodych chłopców. Tak więc ten fragment nie ma odniesienia do sytuacji, gdzie mamy do czynienia z ustabilizowanymi relacjami homoseksualnymi.”

W artykule Gyro nie ma żadnych wskazówek dla młodych czytelników, która z tych dwóch interpretacji jest biblijna. Jak może to, co Bóg, Jezus i apostołowie wszyscy uznawali za obrzydliwe i nieczyste, naraz być ubrane jak coś w pełni zgodne z nauką Biblii? To przechodzi ludzkie pojęcie. Sam Jezus umieścił sodomię wśród najgorszych grzechów (Mat. 11:24).

W tym samym wydaniu Gyro znajdziemy również artykuły, które „ubierają” homoseksualność w szatę tego, co jest w pełni normalne i godne akceptacji wśród chrześcijan. Jeden z artykułów jest o „Stefanie”, 18 letnim chłopcu, który już deklaruje się jako homoseksualista i że „Bóg go szczerze wspiera” w jego rozwoju (ref. 50). Ten biedny chłopiec potrzebuje porady duszpasterskiej, a nie publicznego przedstawiania przez nieodpowiedzialnego i gruboskórnego dziennikarza, który szuka sensacji i w tym procesie nakłada na tego chłopca przedwczesne piętno. Ponieważ Gyro jest uważane za chrześcijańską publikację i jeżeli muszą robić z wczesnego życia seksualnego Stefana sprawę publiczną, to na miłość Boską (Mam na myśli :”Na miłość Boską”) dlaczego nie zachęcają młodych czytelników, żeby się gorliwie modlili o wyzwolenie Stefana? Jeżeli tego nie będzie, to jest szansa, że Stefan niedługo będzie się angażował w praktyki rekomendowane w „Podręczniku Analnym” na stronie internetowej RFSL (ref.13). To, co go czeka, to nie jest cały usłany różami i higieniczny obraz, jaki ten magazyn chce zaproponować swoim młodym czytelnikom. Homoseksualny styl życia jest typowo progresywną dewiacją.

Jednym z wybitnych i międzynarodowo uznawanym autorytetem egzegezy Nowego Testamentu jest profesor Chrys Caragounis. Kiedy wydał swoją najnowszą książkę „Homoerotyk” (wydaną przez XPMedia (ref.51), to odrzucił tam nową i znowelizowaną interpretację tradycyjnego nauczania Biblijnego na temat homoseksualności, którą proponują K.G.Hammar i magazyn Gyro. Dlatego został ukarany przez homolobby na Uniwersytecie, które chciało, żeby zrezygnował ze swojego stanowiska, jako profesor na Uniwersytecie w Lund.

Jak już informowałem, w naszym kraju znowelizowana interpretacja wyszła z „Kościoła Szwedzkiego”, który aż do roku 2000 był państwowym kościołem Luterańskim. Obecnie Kościół Szwedzki jest zarządzany przez przywódców bardzo mocno stojących po stronie homoseksualistów. Oczywiście nie całe duchowieństwo popiera homoseksualność, ale większość przywódców tak. Ordynacja homoseksualnych księży, „błogosławieństwo” homoseksualnych relacji, naciskanie na to, aby małżeństwa homoseksualne były traktowane jako pełnoprawne itd. to już działa w wielu miejscach w Kościele Szwedzkim. Nasz odstępczy Arcybiskup KG Hammar nadał ton dla rozwoju tej podłości i spirali moralnego upadku. Na dodatek do jego skrajnego promowania homoseksualnej propagandy, zaprzeczył on również cudownej mocy Jezusa Chrystusa. Wśród jego typowych oświadczeń jest niedawne stwierdzenie o narodzeniu Chrystusa z Panny (ref. 52):

„Nie mogę powiedzieć, że w to wierzę, ale ważne jest, co to oznacza. Czy narodzenie z Panny musi oznaczać biologiczne zboczenie? Dla mnie jest to czysto teologiczne stwierdzenie, sposób powiedzenia, że jest w Jezusie coś szczególnego. Nie jest on jedynym w historii świata, o którym powiedziano, że narodził się z panny”.

Pomimo takich stwierdzeń Hammara, musi on jednak od czasu do czasu stanąć w swoim kościele i odczytać przed swoim zgromadzeniem wyznanie wiary kościoła Luterańskiego: Wierzę w Jezusa Chrystusa, jednorodzonego Syna Bożego, naszego Pana, który narodził się z Panny Marii…” Jak to się godzi z jego intelektualną uczciwością? Dlatego też nie było to zaskoczeniem, kiedy Arcybiskup Hammar oświadczył, że niektóre fragmenty Biblii powinny wylądować na „śmietniku historii”.

Siostra Hammara (Anna Karin Hammar) jest ordynowaną lesbijską duchowną w kościele Luterańskim w Uppsali. Odnośnie swojej orientacji seksualnej oświadczyła ona tak:

„Sytuacja dla mnie jest taka, że ja mogę żyć jako homoseksualistka dokładnie dlatego, że przeżywam tak wielkie Boże błogosławieństwo, iż mogę przezwyciężać uprzedzenia i dyskryminację” (Uppsala Nya Tidning, 17 listopad 2004).

Ewangelicka fundacja krajowa (Szw.: „Evangeliska Fosterlands Stiftelsen” albo EFS) jest świeckim ruchem w Szwedzkim (Luterańskim) Kościele, z naciskiem na pracę misyjną i działanie świeckich ( nie duchownych). EFS była zaangażowana w pracę misyjną w Etiopii przez długi czas. W 1959 roku kilka organizacji misyjnych z wielu krajów, które działały w Etiopii, zebrało się razem i utworzyły ruch Ethiopian Evangelical Church (Etiopski Kościół Ewangeliczny) Mekane Yesus (EECMY). Tak więc mieliśmy wieloletnie relacje z EECMY, które było świadkiem spektakularnego rozwoju od czasu powstania i dzisiaj liczy 5 milionów członków (Ogólna liczba ludności w Etiopii wynosi około 78 milionów). Dzięki m.in. dawnym i obecnie istniejącym działaniom misyjnym w Etiopii poprzez organizacje ze Szwecji, włączając w to EFS, było to naturalną rzeczą, że duża część pomocy dla zagranicy z naszego kraju była kierowana do Etiopii.

W lecie tego roku Mekane Yesus będzie miał wielką konferencję w Addis Abbebie. Kościół Szwedzki, włączając w to uczestnictwo EFS planował wysłać delegację z Arcybiskupem, jako liderem tej grupy. Ale prezydent Mekane Yesus wysłał dwa listy w styczniu do Arcybiskupa z prośbą o wyjaśnienie stanowiska jego Kościoła w sprawie małżeństw homoseksualnych i „błogosławieństwa” udzielanego związkom partnerskim lub małżeństwom. [Według ostatnio przeprowadzonej ankiety wśród 70 czynnych duchownych w Kościele Szwedzkim, całe 75% nie widzi problemu w udzielaniu ślubów parom homoseksualnym.]

Jednak oba listy od Mekane Yesus pozostały bez odpowiedzi Kościoła Szwedzkiego. Dlatego niedawno otrzymali informację od Mekane Yesus, że nie będą mile widziani na konferencji tego lata (ref.53). Niewątpliwie było to wielkim rozczarowaniem dla wielu księży i świeckich liderów Kościoła Szwedzkiego. Zamiast ekscytującej podróży do Etiopii muszą pozostać w domu, rozważając konsekwencje swojej nowej religii. Ironią tego wszystkiego jest to, że liderzy Szwedzkiego (Luterańskiego) Kościoła prawdopodobnie uważają siebie za bardziej „postępowych” niż Mekane Yesus, ponieważ mają dłuższą historię kościoła. Niewątpliwie wierzą w to, że kiedyś w przyszłości ten młodszy kościół, który pomagali założyć w Etiopii, będzie również stopniowo „postępował” w kierunku pełnej akceptacji grzechu homoseksualności. Tak, jak jest napisane: „Mieniąc się mądrymi, stali się głupi i …” (Rzymian 1:22-32).

Wygląda na to, jakby jakaś nowa religia dokonała inwazji na nasz kraj. To bezkrytyczne przyjmowanie agendy homolobby jest połączone z mocnym lekceważeniem tego, co Jezus nauczał na temat piekła. Trudno dzisiaj usłyszeć jakieś kazanie z kazalnicy na ten temat, o którym sam Jezus tyle mówił.

Przed odejściem z tego świata Jezus mówił swoim uczniom o Duchu Świętym, który miał

być posłany (Jana 16:8): „A On, gdy przyjdzie, przekona świat o grzechu i o

sprawiedliwości, i o sądzie; o grzechu, gdyż nie uwierzyli we mnie; o sprawiedliwości,

gdyż odchodzę do Ojca i już mnie nie ujrzycie; o sądzie zaś, gdyż książę tego świata

został osądzony.”

To jest plan przedstawiony przez Ducha Świętego. Ale obecnie w naszym kraju bardzo

rzadko można usłyszeć kazanie na temat wiecznego sądu. Jednak przez całą historię chrześcijaństwa takie kazania przywoływały grzeszników, aby przyszli pod krzyż i pokutowali. Zamiast tego, żeby Jezus zdejmował okropny ciężar grzechu, „Friensdship evangelism” jest dzisiaj mantrą. Przyjdź i przyłącz się do naszego kościoła, gdyż jest to zdrowa rzecz, abyś ty razem z dziećmi otrzymywał dawkę religii i etyki!”. Realność piekła jest to coś takiego, w co dzisiaj wielu chrześcijan w naszym kraju po prostu nie wierzy. Uważają, że Jezus chyba żartował, kiedy mówił o piekle i że chciał nastraszyć ludzi po to, aby stali się Jego uczniami i naśladowcami.

Zamiast tego, przyjemna reputacja w tym świecie pogrążonym w grzechu staje się ważniejsza niż mandat Chrystusa. Dlatego nie dziwi to, że denominacja Zielonoświątkowa regularnie wymaga i płaci za badanie opinii społecznej i ankietę na temat popularności ich denominacji w naszym społeczeństwie. Ostatnim razem żałowali, że wyniki pokazały spadek ich popularności i dużą część winy za to zwalali na „sprawę Ake Greena”. Chyba nie pamiętają słów naszego Mistrza (Łukasz 6:26): „Biada wam, gdy wszyscy ludzie dobrze o was mówić będą; tak samo bowiem czynili fałszywym prorokom ojcowie ich” jak również (Mat. 5:11 i 12): „Błogosławieni jesteście, gdy wam złorzeczyć i prześladować was będą i kłamliwie mówić na was wszelkie zło ze względu na mnie! Radujcie i weselcie się, albowiem zapłata wasza obfita jest w niebie.” Również (Łukasz 6:22 i 23): Błogosławieni będziecie, gdy ludzie was nienawidzieć będą i gdy was wyłączą, i lżyć was będą, i gdy imieniem waszym pomiatać będą jako bezecnym z powodu Syna Człowieczego. Radujcie i weselcie się w tym dniu; oto bowiem zapłata wasza obfita jest w niebie”.

Albo Chrystus, albo Denominacja Zielonoświątkowa muszą się mylić, gdyż nie mogą mieć racji oboje. Czy możemy się wobec tego dziwić, jeżeli nasi młodzi ludzie (albo kuszeni albo już złapani w jarzmo homoseksualności) nie otrzymują żadnych wskazówek od tak zwanych ewangelicznych denominacji? „Wy jesteście solą ziemi; jeśli tedy sól zwietrzeje, czymże ją nasolą? Na nic więcej już się nie przyda, tylko aby była precz wyrzucona i przez ludzi podeptana.”(Mat. 5:13)

Podsumowanie reakcji grup chrześcijańskich w Szwecji

W oparciu o powyższą dyskusję (i przy jakichś oczywistych uogólnieniach) reakcję chrześcijan w Szwecji na niszczący atak homoseksualizmu można podzielić na trzy różne grupy:

1. Odstępczy kościół. Jest to oficjalny Kościół Szwedzki (Szw.: „Svenska Kyrkan”), gdzie homoseksualność jest zasadniczo akceptowana w całości. Wielu księży jest zdeklarowanymi homoseksualistami i zdecydowana większość (ponad dwie trzecie) oświadczyło w ostatnim badaniu, że nie mają nic przeciwko udzielaniu błogosławieństwa związkom homoseksualnym. Ponad to Arcybiskup K.G.Hammar oświadczył, że wiele z centralnych wierzeń Luteran powinno się znaleźć na „wysypisku śmieci” (Szw.: „soph_gen”).

2. Denominacje Wolnych Kościołów (Szw.: „Frikyrkan”). Tam akceptacja homoseksualizmu jest zróżnicowana. Na przykład SMF (któremu przewodniczy pastor Krister Andersson) już otworzył drzwi i przyjmuje homoseksualnych pastorów (jeżeli zostaną również zaakceptowani przez lokalne zbory). Ruch Zielonoświątkowy (Szw.: „Pingst FFS”) jeszcze nie przyjął do swoich szeregów homoseksualnych pastorów. Jednak ich lider (pastor Sten-Gunnar Hedin) zdecydowanie odrzucił kazanie pastora Ake Greena i dalej piętnuje go za jego kazanie. Gazeta „Dagen” wykazuje coraz większą sympatię dla skłonności homo. Wiele denominacji w tej grupie zostało uzależnionych od finansowych dotacji ze strony rządu Szwecji, a z tym są związane takie warunki, że muszą przyjmować do swoich szeregów homoseksualistów. Przy pogarszającej się sytuacji finansowej niektórych z nich (np. Pingst FFS) będzie im coraz trudniej nie przyjmować takich żądań stawianych przez rząd.

3. Kościół pod nazwą „The Word of Life” (Słowo Życia) prowadzony przez pastora Ulfa Ekmana. Ta grupa działa bez żadnego finansowego wsparcia ze strony rządu. Ulf Ekman oświadczył po kazaniu Ake Greena przeciwko homoseksulizmowi: „Ake Green ma tutaj poparcie 5,500 osób” i „niech Bóg błogosłąwi Ake Greena”, a całe zgromadzenie powstało na nogi ze spontanicznymi oklaskami. Ekman dalej mówił: „Jest to wielka hańba dla chrześcijaństwa w Szwecji, kiedy ani jeden przywódca denominacji nie zadeklarował poparcia dla Ake Greena.”

Szwedzki Kościół (odstępczy kościół) był kiedyś częścią rządu Szwedzkiego (Szw. „Statskyrkan”), ale kilka lat temu został oddzielony od rządu. Wraz z tym aktywa finansowe i posiadłości ziemskie stały się częścią ich obecnego bogactwa. W tej sytuacji będą oni w stanie „działać” dłużej, niż większość „wolnych kościołów”, kiedy nasz kraj staje się coraz bardziej świecki i oddany sodomii.

Co to więc oznacza dla ofiar homoseksualnego stylu życia?

Pamiętajcie, że wiele z tych ofiar było wykorzystywanych seksualnie i doznało urazu jako małe dzieci. Jest siedmiokrotnie większe prawdopodobieństwo, że seksualnie wykorzystywani młodzi chłopcy będą się utożsamiali z gejami lub biseksualistami, niż ich rówieśnicy, którzy nie byli wykorzystywani.

Chce zakończyć tę część cytatem z książki Kupeliana: „Marketing Zła; W jaki sposób Radykałowie, Elity i Pseudo- eksperci sprzedają nam korupcję w przebraniu wolności. ”Kupelian pisze na stronie 35 (w nawiasach moje podkreślenie):

Aktywiści homoseksualizmu z upodobaniem przedstawiają swoją sytuację jako identyczną z sytuacją czarnych i ruchu na rzecz praw obywatelskich w latach 60-tych. Afrykańskie pochodzenie oczywiście nie obejmuje ucieczki od własnego sumienia i od autora tego sumienia – Boga.

Jednak dokładnie z powodu tej różnicy ruchowi „praw obywatelskich gejów” (zasadniczo) nie chodzi o zmianę prawa, żeby homoseksualiści mieli równe możliwości rozwoju czy dostępu tak, jak to było w przypadku czarnych w latach 6o-tych. Homoseksualiści już żyją w wolności i (z wyjątkiem tych, którzy walczą z pedofilią), mogą oni mieszkać, pracować, bawić się zasadniczo wszędzie, gdzie tylko chcą. Właściwie jako grupa, homoseksualiści mają wyższy poziom dochodów niż ogół Amerykanów. (A mają o wiele więcej czasu na wypoczynek i działalność polityczną, gdyż w większości przypadków nie muszą się martwić o koszty i czas, jakich wymaga wychowywanie dzieci).

Tak więc nie chodzi tu o prawa. Chodzi o inne zdefiniowanie prawdy i cenzurowanie wszelkiej krytyki tak, aby agresywni homoseksualiści mogli się czuć wygodnie w swoim ‘stylu życia’ i nie być niepokojonymi przez rzeczywistość

Pamiętajcie, że my wszyscy – włączając w to homoseksualistów – mamy sumienie (te normy w innym wymiarze, które Bóg wszczepił każdemu z nas), które wywołuje w nas wewnętrzny konflikt, kiedy robimy coś złego. Jeżeli jednak stoczymy się w objęcia sił ciemności, których nie rozumiemy i wtedy zaczynamy bronić naszych obsesji i uzależnień, to niechybnie zaczniemy uważać nasze sumienie za wroga. Chociaż możemy mieć pewne sukcesy w zagłuszaniu naszego wewnętrznego dzwonka, to co się dzieje wtedy, kiedy ten sam czynnik odrzuconego sumienia występuje u innej osoby i zabiera nam nasz komfort? Czujemy się zagrożeni.

Dlatego czujemy się zmuszeni do uciszania ‘głosu sumienia’ – nie tylko tego wewnętrznego w nas, ale tego u innych ludzi, co z kolei ożywia nasze własne sumienie, z którym prowadzimy wojnę To oznacza, że nie możemy tolerować buntu i nie znosimy go. Chcemy wtedy krzyczeć.

Dla homoseksualisty żyjącego w takim zaprzeczaniu samemu sobie, nawet uprzejma oferta pomocy ze strony np. byłego nawróconego geja albo ‘doradcy w terapii naprawczej’, którzy chcą pomóc w przezwyciężeniu nawyku homoseksualizmu, jest odczuwana jako najbardziej podła, uwłaczająca nienawiść. W gruncie rzeczy jest to prawdziwa miłość, którą niewłaściwie interpretujemy jako nienawiść i ‘bigoterię’ tylko dlatego, że zmusza nas do konfrontacji z prawdą, której nie chcemy słyszeć.”